ROZWÓJ DZIECKA – PROSTA DROGA CZY WIELOPOZIOMOWE SCHODY?
POZIOM I. ODKRYWANIE „Pobawimy się?” (6-12 miesięcy)
W drugie półrocze życia dziecko wkracza zupełnie zmieniając swoją pozycję. Teraz już siedzi i może popatrzeć na wszystko z góry. To samo otoczenie i znane przedmioty nabierają nowego wyrazu. Po raz pierwszy doświadcza, że świat jest zmienny
i nieprzewidywalny, a przez to ciekawy i wart poznawania. Kiedy już trochę spędzi czasu w tej pozycji, nauczy się balansować ciałem i utrzymywać równowagę, uwalnia od podpierania się rączki, które teraz mogą badać wszystko, co jest w ich zasięgu. Jeśli nie znajdą tam zabawki, chętnie pomajstrują przy pilocie, poszperają w torebce mamy lub podrą aktualną gazetę. To od tego momentu rodzice zaczynają określać swojego Maluszka, jako małego odkrywcę, a czasem nawet psotnika i szkodnika. Dziecko uważnie się rozgląda, po wszystko sięga, przyciąga do siebie i koniecznie musi sprawdzić, jakie to ma właściwości. Najlepiej ściskając, potrząsając, zrzucając na podłogę, a potem biorąc do buzi – koniecznie w takiej kolejności. Chętnie też podąża czworakując w kierunku atrakcyjnych przedmiotów, ściga się z jadącymi pojazdami, próbuje usiąść na niskim krzesełku, lub przeczołgać się przez większe otwory np. drzwi zabawki.
Rozwój ruchowy to również postęp w sprawności manualnej, której rozwijaniem dziecko jest teraz bardzo zainteresowane. W końcu rączki mają pełną swobodę ruchu i w pozycji siedzącej mogą wygodnie badać przedmioty w ich zasięgu. Dlatego zabawki na Poziomie 1 (Odkrywanie) mają tyle elementów do wkładania i wyjmowania, otwierania i zamykania, obracania i potrząsania, przeciągania i przesuwania. Pozwalają one na ćwiczenie chwytu, od zamykania w całej dłoni, do precyzyjnego ujmowania drobnych elementów chwytanych pomiędzy kciuk i palec wskazujący.
Uważna obserwacja zabawek na pierwszym poziomie rozwoju dziecka rodzi pytanie: dlaczego łączą one dwa rodzaje wrażeń zmysłowych (np. dźwięk i światło, odgłos i ruch)? Wciśnięcie przycisku wywołuje odgłos, słowo, piosenkę i jednocześnie zapala światełko albo wprawia zabawkę w ruch. Taka konstrukcja odpowiada potrzebom dzieci w tym wieku, które ćwiczą podstawową koordynację wzrokowo-słuchową i wzrokowo-ruchową.
W mowie dziecka pomiędzy 6 a 12 m.ż. pojawiają się sylaby, i ich ciągi („mamamama”) oraz słowa dźwiękonaśladowcze („pa”, „ba”, „bu”), a im bliżej pierwszych urodzin również słowa złożone z dwu sylab („mama”, „papa”, „tata”, „baba”). Jak dziecko przechodzi od bezładnego wypowiadania ciągów sylab, do układania ich w słowa? W tym celu musi bardzo uważnie słuchać mowy osób w otoczeniu, żeby usłyszeć, że one robią przerwy po wypowiedzeniu kilku dźwięków, czyli „usłyszeć ciszę” i zrozumieć odstępy pomiędzy słowami. To wymaga uważnego nasłuchiwania i analizowania tego, co się słyszy, zwłaszcza, że osoby często mówią dość szybko, jednocześnie z innymi lub na tle innych dźwięków, np. muzyki. Dlatego dla dziecka bardzo ważne jest słuchanie prostych słów wypowiadanych pojedynczo lub w krótkich frazach. Ważne aby, były mówione z dobrą dykcją, wyraziście, melodyjnie i rytmicznie, czyli tak ja słyszymy je w dobrej jakości zabawkach grających, mówiących i śpiewających. Pomocne są też odgłosy natury, dźwięki otoczenia, proste melodyjki, bo one ćwiczą uwagę słuchową i uczą rozróżniania dźwięków. Dla niespełna rocznego dziecka usłyszenie i zrozumienie różnicy pomiędzy „ciuch-ciuch” a „puch-puch” lub między „A-ku-ku” a „hu-hu” jest tak samo trudne, ale i ważne, jak dla dorosłego uczącego się języków obcych zrozumienie różnicy pomiędzy akcentem hiszpańskim i katalońskim lub brytyjskim i amerykańskim.
Najlepiej, gdy na tym etapie słyszane słowa to nazwy kolorów, kształtów, liter, cyfr, ponieważ już za chwilę trzeba będzie uczyć maluszka, że słowa to nie tylko miłe dla ucha dźwięki, ale jednostki znaczeniowe. Te określenia łatwo można zademonstrować pokazując np. klocki o odpowiednim kształcie lub kolorze. Mogą również pojawić się już proste polecenia, których dziecko jeszcze nie rozumie, ale jeśli rodzic kilka razy pokaże maluchowi, że po komendzie „załaduj” wrzucamy klocki do przyczepki, a na hasło „gotowi do drogi” popychamy ciężarówkę, żeby jechała, odkryje ich znaczenie. Będą to pierwsze słowa, których sens zrozumie, a to początek nie tylko poważnego przyswajania języka, ale też rozwoju myślenia.
POZIOM II. ZACHĘCANIE „Nauczymy się czegoś nowego!” (12-18 miesięcy)
Kluczem do sukcesu zabawek przeznaczonych dla dzieci powyżej pierwszego roku życia jest zachęcanie do aktywności. Roczne dziecko już stabilnie stoi, próbuje chodzić przy podporze, a czasem nawet stawia już samodzielnie pierwsze kroki, a przede wszystkim z zapałem manipuluje przedmiotami. Często jednak spotyka go zawód, frustracja i rozczarowanie. Ciekawy przedmiot potoczy się pod łóżko i nie można się do niego dostać, wejście na schody jest zablokowane, a otwarcie dolnej szuflady w kuchni wywołuje niezadowolenie mamy. Żeby w tej sytuacji nie zniechęcić się trzeba otrzymywać jakieś nagrody. Jak robią to najlepsze zabawki? Nagradzają dużym efektem najmniejsze starania dziecka. Zabawka, która dzięki lekkiemu dotknięciu lub naciśnięciu zaczyna grać, świecić, turlać się, zapewnia dziecku poczucie sprawstwa, bo pozwala czuć się autorem tego sukcesu. Po kilku powtórzeniach dziecko wie, że to jego działanie spowodowało ten cudowny efekt. Dlatego ponawia próbę, wkłada i wysypuje klocki, wciska kształty do odpowiednich otworów, otwiera i zamyka drzwi i okna zabawki. Dodatkowo, jeśli po wciśnięciu przycisku zabawka turla się, toczy, jedzie, zachęca do tego, żeby rozpocząć za nią pościg. Aby to zrobić trzeba z pozycji siedzącej przejść do szybkiego czworakowania, a najlepiej stanąć na nogi i podążać za umykającym pojazdem, czyli zrobić ogromny krok w swoim rozwoju ruchowym. To duży wysiłek i jest możliwy do podjęcia, gdy jest dobrze nagrodzony. Dogonienie mknącej ciężarówki lub pędzącego pociągu, pochwycenie zabawki, która stanowi ładunek tych maszyn, wspięcie się na krzesełko, sforsowanie drzwi, może być sukcesem zachęcającym do dalszych wysiłków. Naciśnięcie przycisku wyzwalającego ciekawe dźwięki, proste wyrażenia, ciekawe polecenia, rytmiczne piosenki, wywołuje kaskadę miłych wrażeń słuchowych i jest wynagrodzeniem niepowodzeń na jakie napotyka maluch, próbując bawić się przedmiotami codziennego użytku, które nie są do tego przeznaczone.
Na początku 2 r.ż. dziecko kojarzy słowa nie tylko z ich znaczeniem, ale też zaczyna rozumieć ich moc sprawczą. Łączy je z własnym działaniem i chce być podmiotem tej aktywności, dlatego lubi polecenia, komendy i instrukcje. Ochoczo wykona zadania typu „tańcz ze mną i licz”, „siedzisz na foteliku, przeciągnij się”, „otwórz okno, rozejrzyj się, a później uważnie zamknij je” lub „napełnij, wyładuj, i znowu załaduj”. Warto zwrócić uwagę, że są to plecenia etapowe i łączą wykonanie 2-3 czynności następujących po sobie. To już nie jest proste działanie w schemacie „bodziec – reakcja”, tylko realizowanie pewnego planu. Przy czym dziecko sprawdza, czy właściwe rozwiązało zadanie i dobrze wykonało polecenie. Dlatego zabawki już na tym etapie powinny zawierać tzw. kontrolę błędów. Jeśli na polecenie „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt” dziecko wciśnie niewłaściwy przycisk, usłyszy „niebieski kwadrat”, a wcale nie tego oczekiwało. Po takim doświadczeniu będzie szukało innego rozwiązania, aż znajdzie to prawidłowe.
W tym wieku aktywność ruchowa rozwija nie tylko sprawność fizyczną, ale również mowę. Jest to możliwe, gdy dziecko w otoczeniu słyszy konsekwentnie powtarzane określenia czasowników i zjawisk opisujących jego bieżące działania. Określenia „w środku – na zewnątrz”, „góra – dół”, „otwarte – zamknięte”, które towarzyszą manipulowaniu zabawkami, są przeciwieństwami i mają bardziej abstrakcyjny charakter niż nazwy kolorów, kształtów, cyfr i liter. Ważne aby maluch usłyszał je w synchronizacji z aktualnym działaniem, czyli np. określenie „w środku”, gdy wkłada zabawkę do wnętrza lokomotywy. Dziecko jest też gotowe na łączenie różnych kategorii, dlatego samo wskazywanie kształtów lub kolorów już go nudzi, ale skupi się na poszukiwaniu „pomarańczowego koła” lub „niebieskiego kwadratu”.
Dzięki tym interakcjom z otoczeniem dziecko zaczyna rozumieć podstawowe formy osobowe „ja”, „ty”, „my”. Dlatego w zabawkach dla tego wieku pojawiają się zróżnicowane polecenia, również z zaimkiem „my”: „otwórz okno” i „otwórzmy okno, „załaduj to, zapakuj to…” i „pomóż mi znaleźć żółty trójkąt”.
POZIOM III. NAŚLADOWANIE „Pobawimy się w naśladowanie!” (powyżej 18 miesięcy)
Zbliżając się do drugich urodzin dziecko wyraża to, co już wie o świecie i co aktualnie poznaje, poprzez naśladowanie. Wykonuje obserwowane gesty, imituje proste czynności, powtarza zachowania dorosłych. Najbardziej jest to widoczne, gdy jest w grupie, naśladuje zachowania innych dzieci w zabawie i zaczyna płakać, gdy inni płaczą, nawet gdy ono samo nie ma żadnego do tego powodu. W zabawie lubi wykonywać polecenia, w stylu: „skacz jak żabka” i udowadniać, że umie np. „bzyczeć jak pszczoła”. Żywiołowe reakcje wywołują również polecenia typu „powtarzaj za mną”, „zrób tak…” i pytania „czy umiesz się kręcić?”, „czy widzisz ten kolor?”. W tym wieku lubi nie tylko akcję, ale również reakcję, bo wkracza w okres interaktywny. Naśladowanie będące podstawą rozwoju dziecka w tym wieku to specyficzny dialog malucha z otoczeniem na poziomie mowy (pytanie-odpowiedź) i działania (akcja-reakcja).
Niespełna dwulatek już sprawnie chodzi, a wyzwaniem motorycznym jest pokonywanie przeszkód, wspinanie się, obracanie, czyli coś, co jest zbliżone bardziej do aktywności sportowej, niż do zwykłego przemieszczania się. Trudny do osiągnięcia postęp w rozwoju ruchowym na tym etapie dokonuje się oczywiście w oparciu o naśladowanie, np. skakania żabki, kręcenia się jak kółko, tańczenia rockendrolla’a. Również sprawność manualna jest rozwijana poprzez naśladowanie różnych ruchów, np. włączania i wyłączania, otwierania drzwi, wkładania do otworu, zamykania klapki.
Przyswajanie wiedzy o świecie w tym wieku jest imponujące. Dziecko zapamiętuje praktycznie wszystko, z czym się zetknie, a jest to podawane mu adekwatnie do wieku i utrwalane poprzez powtarzanie. Dlatego chętnie naśladuje wyliczanki, powtarza ciągi cyfr, śpiewa cały alfabet. Przy czym powoli zaczyna rozumieć różnicę pomiędzy, np. 2 a 3, zwłaszcza gdy zabawka podpowiada mu, bo po słowie „dwa” następują dwa dźwięki, a po „trzy” słyszy trzy brzdęknięcia.
W tym wieku dziecko dynamicznie rozszerza swój słownik o słowa trudne do wypowiedzenia oraz poznaje nowe kategorie znaczeń. Najchętniej uczy cię oczywiście poprzez naśladowanie, dlatego próbuje powtarzać słowa i wyrażenia, prowokowane do tego instrukcjami takimi jak „pociąg robi ciuch-ciuch, umiesz tak?”. Poznaje określenia emocji i nastrojów. Uczy się różnicować swoje stany i poszukuje określeń, żeby je dobrze rozpoznawać i zrozumieć. W zabawkach potrzebuje więc określeń opisujących samopoczucie np. „chce mi się spać”, „odpocznijmy” lub pytających o aktualne nastroje i potrzeby, jak „gotowi? zatańczymy?”, „gotowi na zabawę?”, „…co jeszcze widzą oczy twe?”. Interesuje się również słowami określającymi zjawiska przyrodnicze, jak pogoda, rośliny, zwierzęta. Szczególną radość wywołują polecenia związane z interakcją, współdziałaniem z innymi, a do tego potrzebne jest rozumienie wyrażeń, zdań, poleceń instrukcji. To już nie tylko rozumienie znaczenia słowa, ale także sensu całego wyrażenia. Żeby dziecku to ułatwić zabawki ilustrują je interaktywnie np. otwarcie skrzynki na listy wywołuje pytanie „masz jakieś listy”, co pozwala skojarzyć kopertę z listem, a korespondencję ze skrzynką na listy i ułatwia zapamiętanie znaczenia tych pojęć i wyrażeń. Obecnie maluch ceni sobie nie tylko proste jednoznaczne instrukcje, ale propozycje, które on sam wypełnia treścią. Dlatego tak żywiołowo reaguje na pytanie „do kogo dziś zadzwonisz?” a hasło „klucze znalezione!” sprowokuje całe przedstawienie w wykonaniu młodego aktora z zamykaniem i otwieraniem schowka, wskazywaniem paluszkiem obrazka kluczy i promiennym uśmiechem po tym odkryciu.
Dziecko w pierwszych latach życia jest małym odkrywcą nie tylko dlatego, że poznaje świat. Doświadcza też tego, że pewne rzeczy i zabawy nudzą go, a inne są ciekawe, pewne działania przynoszą pożądany efekt, a inne są za trudne do wykonania. Dzięki temu odkrywa swoją „strefę najbliższego rozwoju”, czyli Poziom Nauki, na którym obecnie jest. Gdy ma swobodę działania, trafnie wybierze to, co jest pewnym wyzwaniem, ale dającym możliwość odniesienia sukcesu. Natomiast wycofa się z zabaw przynoszących mu tylko frustracje i niepowodzenia, jak również szybko opuści te aktywności, które już opanował i zaczynają go nudzić.
Autor: dr n. hum. Justyna Korzeniewska – psycholog, ekspert marki Fisher-Price