Odkładanie zakupu fotelika samochodowego na później…

Planowanie w oczekiwaniu na narodziny dziecka może być w takim samym stopniu ekscytujące co zniechęcające. Często wydaję się, że ciąża trwa i trwa, a mimo to nie mamy dość czasu by się odpowiednio przygotować.

Tymczasem zadbanie o to, by podróż ze szpitala do domu była bezpieczna, powinno znaleźć się na jednej z pierwszych pozycji na liście zadań każdego przyszłego rodzica.

Niezmierne ważne jest aby nowo narodzone maleństwo przebyło tę drogę w foteliku, który nie tylko pasuje do samochodu ale także został prawidłowo zamontowany.

A jednak wydaje się, że rodzice – a zwłaszcza rodzice noworodków – wciąż nie mają jasności i pewności, co do tego kiedy i jak należy przygotować się na przewożenie tak cennego pasażera.

Niepokojąco wielu rodziców nadal podejmuje błędne decyzje związane z wyborem lub jego zamontowaniem, co może mieć potencjalnie groźne dla dziecka skutki.

Nabycie fotelika przed narodzinami dziecka jest niezbędne niezależnie od tego, czy ma się samochód czy nie. Jeśli poród odbywa się w szpitalu, konieczne jest wcześniejsze zaplanowanie bezpiecznego powrotu do domu. Większość rodziców chce być także mobilna ze względu na wizyty kontrolne u lekarza czy spotkania z rodziną i znajomymi.

Większość rodziców w Europie (76%) dokonuje zakupu fotelika odpowiednio wcześnie. Prym wiedzie w tym względzie Wielka Brytania: aż 84% angielskich rodziców kupuje fotelik przed przyjściem dziecka na świat, a 17% spośród nich robi to już w pierwszym trymestrze ciąży.

Z drugiej strony mamy do czynienia z rodzicami odkładającymi zakup na później niż jest to zalecane – to blisko 24% badanych.

Taką sytuację obserwuje się zwłaszcza w Polsce, gdzie prawie połowa (48%) rodziców kupuje fotelik dopiero po porodzie.

To rodzi obawę, że wiele dzieci odbędzie swoją pierwszą w życiu podróż w dość niebezpiecznych warunkach (bez żadnego przypięcia lub w niewłaściwym czy źle dopasowanym foteliku) w czasie gdy proporcje ich ciała zwiększają ryzyko obrażeń w sytuacji potencjalnego wypadku!

Źródło: Raport Britax State of Safety